poniedziałek, 10 listopada 2014

1# Ostatnia szansa na zmiany

Mówi się że do każdego celu powinno dochodzić się małymi kroczkami, ale ja zawsze byłam osobą która skacze na głęboką wodę i musi zachłysnąć się kilkakrotnie zanim załapie o co chodzi. Dlatego właśnie daję sobie drugą szansę, tym razem już ostatnią na to, żeby w końcu wyjść z tej strasznej wagi i zrobić duży krok naprzód w swoim życiu. Jakby nie patrzeć to mój ostatni rok w tym mieście, w liceum, a studia i nowe życie chciałabym rozpocząć już bez kompleksów, bez bulimii i będąc po prostu szczęśliwa i pogodzona ze sobą. Już nigdy nie dostanę drugiej szansy żeby odciąć się od przeszłości grubą kreską i tą którą mam chce wykorzystać nalepiej jak potrafię. Nie od poniedziałku, a od dziś będę dążyć do tego żeby każdy dzień był lepszy od tego poprzedniego. Bo też chcę być kiedyś dla kogoś inspiracją.




Jeśli chodzi o mój plan na listopad, wygląda on następująco:

  • 6 dni fazy białkowej
  • 14 dni fazy białkowo-warzywnej (w cyklu 2 dni warzyw - 2 dni białka)
Czego oczekuję?
  • osiągnięcia wagi 59,9kg
  • osiągnięcia spadków w centymetrach
  • powstrzymania się od napadów
Będę wam zdawała relację w niedziele i wtedy też będę was odwiedzała ponieważ obawiam się że może mi nieco brakować czasu w ciągu tygodnia,

Jeszcze ćwiczenia na dziś:
  • 20 wymachów ramion w przód 
  • 20 wymachów ramion w tył
  • 20 skrzydełek
  • 20 pompek
  • 20 pchnięć na prawą rękę
  • 20 pchnięć na lewą rękę
  • 20 skrętoskłonów
  • 20 przysiadów
  • 20 brzuszków prostych
  • 20 brzuszków skośnych 
  • 20 kołysek
  • 20 podciągnięć nóg do brzucha
  • 20 uniesień bioder
  • 20 nożyc w poziomie - nie było 
  • 20 nożyc w pionie - nie było
  • basen (mam nadzieję) - nie było

I małe ostrzeżenie na koniec ;)

6 komentarzy:

  1. Heh, mnie zdjęcia otyłych ludzi znacznie skuteczniej przekonują do odchudzania, niż te chudych lasek.
    Powodzenia z dietą, jestem pewna, że dasz sobie radę :)
    Niech Cię moce chronią od napadów ;)
    Trzymaj się cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno basen jest najlepszy na odchudzanie zaraz po bieganiu, ale nie obciąża tak stawów. Też strasznie chciałabym chodzić na basen ale strasznie się wstydzę, nie zniosłabym wzroku innych ludzi na swoim ciele.
    Ściskam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za niespodzianka z tym przeniesieniem :-) Good for you!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten opis wprawia mnie w zakłopotanie, bo wcale taka nie jestem. I to nie skromność (jestem Lwem z natury, lubię komplementy), ale taka jest prawda.

      Usuń
  4. powodzenia życzę bo plan całkiem dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Różni ludzie różnie mówią, ale każdy ma swoją drogę więc dobrze, że wybierasz to co Ci pasuje, sama znasz siebie najlepiej i wiesz co robisz.
    (zresztą każdy dobry dzień to malutki kroczek naprzód )Grunt to konsekwencja. Dziękuję za miły wpis u mnie:* Mam nadzieję, że będziesz zaglądać częściej ;) Powodzenia! ;)))

    OdpowiedzUsuń