środa, 12 listopada 2014

2# Nie mam żadnego pomysłu na tytuł

Dzisiejszy dzień jest dobry, choć jakiś taki zmulony. Rano ćwiczyłam, teraz się uczę zaraz na korki, potem jeszcze jeśli coś mi zostanie to skończę się uczyć i w sumie tyle. Powoli ogarniam zaległości w szkole to na plus, nie będzie niepotrzebnych stresów. Ale dzisiejszy dzień mija mi zupełnie bez energii. Nie jestem senna ani smutna, ani zła, ani szczęśliwa. Po prostu zupełnie wyprana z emocji. Dziwnie mi z tym. Choć dla bulimiczki to w sumie idealny stan. Dzisiaj zjadłam jak na razie dwa jogurty i trochę pogrzebałam w pieczonej rybie którą sobie przyrządziłam ale była zbyt rybna więc ją wywaliłam. Może zjem jeszcze 1-2 jogurty i raczej wątpie żeby coś jeszcze bo nawet nie mam w domu nic co pasowałoby do mojej diety. Ćwiczeń może nie dużo, ale postanowiłam że będzie stopniowo a nie z nagłym zrywem tak żebym miała dosyć po pierwszych trzech dniach:
  • 20 wymachów ramion w przód 
  • 20 wymachów ramion w tył
  • 20 skrzydełek
  • 20 pompek
  • 20 pchnięć na prawą rękę
  • 20 pchnięć na lewą rękę
  • 20 skrętoskłonów
  • 20 przysiadów
  • 20 brzuszków prostych
  • 20 brzuszków skośnych 
  • 10 uniesień bioder
  • 10 nożyc w poziomie
I trochę inspiracji na dziś:









Ostatnio najbardziej motywują mnie zdjęcia z cyklu przed i po, bo myślę sobie: można? można!

6 komentarzy:

  1. Piekne zdjęcia, aż chce sie wstac i ćwiczyć!
    Powodzenia :)

    http://simplethinhome.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak! takie foty są super. Realny przykład. Chcieć to móc :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre podejście z ćwiczeniami :)
    Wiem, że jeżeli zbyt ostro się zaczyna można się tylko zniechęcić.
    Trzymam za Ciebie kciuki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale bilans <3 Trzymaj się kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak! Jak przeczytałam Twój komentarz u mnie - lepiej bym tego nie ujęła. Nie ma nic gorszego nic usłyszeć, że wygląda się zdrowo, dobrze, a co gorsza - apetycznie...

    Postaraj się jeść chociaż troszkę więcej, przynajmniej na śniadanie jakąś owsiankę, trochę mięsa na obiad, bo metabolizm Ci zwolni i zamiast chudnąć organizm zacznie odkładać (wiem z doświadzenia:<)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :* Po prostu dziękuję, że mnie rozumiesz.
    Wiesz? Chyba listopad ma to do siebie , że cały jest taki nijaki, jakby zawieszony między piękną jesienią a zimowym szaleństwem... Trzeba go po prostu przeczekać.
    Twoje motywacje są piękne, już niedługo sama będziesz tak wyglądać.
    p.s. nie wiem czy pamiętasz ale wcześniej pisałam pod pseudonimem "thinserotonine"
    p.s.2 chyba kiedyś byłyśmy razem na pewnym forum, nie pro -ana tylko taki "zdrowszym" nieco, istnieje jeszcze?

    OdpowiedzUsuń