Serio? Tak mało? Przeraziłam się. Chcę być wtedy chuda, tak żeby nowy rok rozpocząć już bez konieczności zrzucania tylu kilogramów, żeby móc zająć się w końcu zdrowym odżywianiem i pracą na siłowni nad ujędrnianiem i rzeźbieniem mojego ciała, żebym w te wakacje gdy ktoś zaproponuje wypad nad wodę nie musiała przekładać tego na za trzy dni żeby się przegłodzić i w dalszym ciągu zakrywać się ręcznikiem tylko żebym w końcu mogła czasem zrobić coś spontanicznie i cieszyć się życiem zamiast tylko ubolewać nad moim zapuszczeniem. Ale na razie skupmy się na listopadzie. Zważyłam się dzisiaj tak dla motywacji bo pod wieczór brały mnie złe myśli i waga pokazała 63,9kg. Do niedzieli powinno być 63-63,5, więc jeśli nie będę zawalała to mój cel żeby 30. zobaczyć 5 z przodu jest całkiem realny. A potem w grudniu też mogę jeszcze przecież sporo osiągnąć.
Dzisiaj zjadłam trochę więcej bo były dwa jogurty i trochę wędliny z kurczaka. Czyli coś koło 350. Boję się trochę że to się skończy same-wiecie-jak, ale jeść więcej też się boję. Staram się nie liczyć bo to mi pomaga, przestaję myśleć na okrągło o jedzeniu. A w niedzielę zrobię sobie faszerowane papryki, bo zaczynają się warzywka.
Spinajcie dupy dziewczyny!
Napad na białkowej nie byłby super smaczny ;) Lepiej nie próbuj bo naprawdę można się zapchać białkiem porządnie na kilka dni i się gorzej czuć>< Jak nie czujesz się głodna to się nie skończy jak-wiemy- jak, nie ma takiej opcji byś zapychała się białkiem jak nie potrzebujesz;) Takk, to ten czas by się spiąć, popieram :D
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko dodam, że fajnie, że nie masz ochoty na więcej białka bo przynajmniej nie obciążysz sobie nerek ;)
OdpowiedzUsuńTwoje plany są na prawdę zakrojone na szeroką skalę ! I jak szybko chudniesz. Zazdroszczę Ci tego, bo ja tkwię w miejscu i raczej nieprędko coś się zmieni.
OdpowiedzUsuńObyś 30 ujrzała tę 5 (nawet jeśli będzie to 59,9).
P.S. Widzę, że znajdujemy się na podobnym etapie w wymiarach :P Ja niestety nie znam swojej wagi :C
Ujrzysz na pewno.
OdpowiedzUsuńA jeżeli nie, to znaczy, ze ja nie ujrzę 5 z przodu 24 grudnia (obecnie 65) a ujrzę no więc uśmiechnij się :*
Ojej 45 dni, w chuj mało :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie 5 z przodu u ciebie !
Trzymaj sie kochana !
O kurde. TYLKO 45 dni?!
OdpowiedzUsuńO masakra. Masakra.
Świetnie Ci idzie, cieszę się ogromnie, że nadal się trzymasz i bardzo mocno trzymam kciuki za Twoją 5 <3
A ja chce mieć 4 z przodu. Do dupy takie męczenie się z tą samą liczbą. Już mi się rzygać chce jak widzę 5. jak dla mnie to 39 dni c; Mam zamiar ,,coś" osiągnąć do świąt.
OdpowiedzUsuń~Carmen Tevano
i-can-f-l-y.blogspot
ja tam i tak na żadne bale nie chodze, poza tym najgorsze jest to się odchudzać do sylwestra, zwlaszcza jak przed jest świeto i same pyszne pokusy ;p i trradycja 12 dań.. i potem z nowym orkiem wszysckie mowia ze sa grube i ze trzeba chudnac do wakacji, i tak w kółko od x lat, sama też tak robilam, trzeba na to spojtzec jakos inaczej na to wszystko, i nie gonić do żadnj daty a po prostu schudnac ;P
OdpowiedzUsuńi życzę ci wszystkiego najlepszego w listopadzie ;)
Ooo dasz rade! 40 dni to sporo, spokojnie mozesz zrzucic nawet 5 kg! Ale najgorzej kontrolowac napady...nie da sie, silna wola i dzialamy! :*
OdpowiedzUsuńhttp://proanamariana.blogspot.com/?m=1